Zabiorę cię właśnie tam... – o podróży poślubnej
Oddajmy głos tym, którzy to już przeżyli
O podróż poślubną zapytaliśmy dwie świeżo upieczone żony: Magdę i Kamilę.
- U nas nie było tematu: jechać czy nie jechać. Za wesele częściowo płaciliśmy sami, dlatego przez prawie dwa lata nigdzie nie wyjeżdżaliśmy, bo trzeba było oszczędzać. Wiedzieliśmy jednak, że po weselu to sobie odbijemy. Nie zastanawialiśmy się też specjalnie nad miejscem – chcieliśmy tylko, żeby było ciepło, wygodnie i w miarę tanio. W poniedziałek po weselu poszliśmy do biura podróży, a w czwartek siedzieliśmy już w samolocie do Turcji. Szczerze polecam, nam się bardzo podobało! – opowiada Magda.
- Ja miałam wątpliwości, czy w ogóle gdzieś jechać. Mieliśmy urządzać mieszkanie, więc każdy grosz się liczył. Mąż przekonał mnie, że jadąc na kilka dni w góry nie wydamy majątku, a przynajmniej sobie odpoczniemy. Miał rację! Wybraliśmy się na cztery dni do Wisły i muszę przyznać, że było super! Bardzo się cieszę, że nie zrezygnowaliśmy z tego wyjazdu, bo po pierwsze wypoczęliśmy (nawet nie czułam, jak bardzo byłam zmęczona tymi przygotowaniami), a poza tym spędziliśmy ten czas sami, nikt nam nie przeszkadzał, a po powrocie na spokojnie zajęliśmy się kupowaniem mebli i reszty wyposażenia – mówi Kamila.
Podróż poślubna to prywatny czas
Przykład naszych rozmówczyń pokazuje, że podróż poślubna jest dla nowożeńców bardzo ważnym wydarzeniem. Nie aż tak ważne jest miejsce, w które się jedzie, jak to, że jest to wasz prywatny czas, który możecie spędzić sami, wyluzować się i przede wszystkim porządnie wypocząć. Nie bierzcie ze sobą laptopów, jeśli to możliwe, wyłączcie też telefony. Zobaczycie, że będzie to wspaniały czas! A po powrocie zajmiecie się nowym zadaniem – urządzaniem waszego wspólnego życia.
Dokąd zatem wyruszacie? Góry? Mazury? A może ciepłe kraje?
Podróż poślubna to niewątpliwie zapowiedź udanego odpoczynku, na który Para Młoda powinna się udać. Szczególnie po tak męczących przygotowaniach jakie to miały miejsce. Warto jednak się również zastanowić wcześniej, czym na samo przyjęcie się pojedzie - będzie to limuzyna, a może bryczka? Myślę, że komfortowa jazda np. SUVem http://www.slubnelimuzyny.pl/ może choć na chwilę dać wytchnienie..