Karczma Zbójnicka
Po zbójnicku was witomy
gozołecki łyka damy, a kto głodny - chlebek zje i specjałów niech spróbuje.
A kto chciołby weselisko, niech szykuje młodą parę, bo zabawa trwa do rana. Gozołecki ponad miarę niech wypije ten kto zdoła. Tańcyć noc i całą można, a kto głodny - udziec z rożna.
Wyobraźcie sobie ten Wielki Dzień. Górskie, malownicze krajobrazy, czyste powietrze, kręta droga prowadząca na sam kraniec wsi i Waszego dotychczasowego życia. Drewniana karczma kryta strzechą, odświętnie ubrani rodzice i najbliższe osoby, pełne wzruszenia uściski, chleb, sól i gorzka wódka witająca Was w progu. Wszystko dzieje się tak szybko… Zapach pysznego jedzenia uderza w nozdrza, muzyka zapiera dech w piersi, zewsząd słychać krzyki toastów i gwar rozmów. Otaczają Was uszczęśliwione twarze gości: atmosfera jest naprawdę niepowtarzalna. Szalonym tańcom nie ma końca a noc zdaje się za krótka…
Po zbójnicku gotujemy, po zbójnicku chleb piecemy.
Obycaje dobre znamy, jadło według nich podamy.
Są ziemnioki, jest kapusta, jest i pieczeń chuda, tłusta,
Są i zupy, drugie dania, jest też deser do podania!
Liczba unikatowych wyświetleń wizytówki: 1356